Transformacja 2020 = 1989 ver 2.0

Ile jest prawdy w stwierdzeniu, że obecna, tak zwana, „sytuacja” jest kolejną odsłoną transformacji porównywalną do zmiany gospodarczo-społecznej z 1989 roku?

Jakie są analogie, porównywalne sytuacje i skutki ?

Dwie transformacje na okrągło.

Wczoraj wieczorem w telewizji emitowany był ciekawy program obrazujący sytuację w 1989 roku i zaraz potem. Prezentowane były wywiady z przechodniami z okresu oraz komentarze ekonomistów. Poniżej zamieszczam kilka osobistych refleksji na ten temat. Czyżbym przejrzał system? Nie wiem. Jednak dzielę się z tym, co mam.

Analogia 1. Zarówno wtedy jak i obecnie wystąpił silny czynnik stresujący. Przed 1989 hiperinflacja, w 2020 stres pandemiczny. Wtedy stres hiperinflacji zapewnił legitymację społeczną do wprowadzenia reformy Balcerowicza, z wszystkimi jej skutkami oraz anty skutkami. Obecnie stres pandemiczny zapewnia legitymację do wprowadzenia… i tutaj możemy mnożyć przypuszczenia co jest najważniejszą konstytuującą się obecnie zmienną. Zapewne pokaże to historia. Gdyż dobry kryzys zmarnować się nie może.

Analogia 2. Rok 1989 stał się początkiem zmian w strukturze własnościowej przedsiębiorstw w Polsce. Rozpoczął się proces zamiatania spółek państwowych do kategorii „nierentowne = na sprzedaż po taniości”. Dodatkowo otworzono rynek na dostawy dóbr z całego świata co również doprowadziło do przyśpieszonej eliminacji rodzimych, dużych firm. Gospodarczo terytorium Polski stało się „żerowiskiem” dla zagranicznych firm posiadających (duży jak na nasze możliwości) kapitał. Podatek „popiwek” i dyskryminacja podatkowa polskich dużych firm, względem kapitału zagranicznego, oddała całe sektory gospodarki w jasyr zagranicznych firm z wielkim (jak nam się wtedy wydawało) portfelem i bajecznymi (jak na się wtedy wydawało) standardami pracy. Obecnie również wiele firm w Polsce musi podejmować trudne decyzje zarządcze aby przetrwać. Sytuacja się stabilizuje wraz ze słabnięciem reżimu sanitarnego, jednak wiele firm ponownie trafi do kategorii „nierentowne = do przejęcia przez większych graczy” lub „do likwidacji”. Kto będzie kupował ?

Analogia 3. Aspekt społeczny zmian 1989 był wyrazisty i najbardziej dotkliwy. Wiele osób straciło pracę, stopa życiowa uległa drastycznemu obniżeniu, cytując jedną ze „starowinek” (starszą Panią) zapytaną przez reportera: Co się zmieniło ? – przytaczam odpowiedź: „Narobili dziadostwa” (!). Brzmi to, owszem, dosadnie i takie w gruncie rzeczy jest. Masowe ubożenie było faktem. Brak pracy, likwidowane zakłady nie napawały większości społeczeństwa optymizmem. Wygranymi byli wybrani spośród szczególnie zaradnych oraz Ci dobrze usytuowani i posiadający wiedzę co się wydarzy z bliskiego otoczenia odnowionej-starej władzy. Czy obecnie również są grupy zawodowe i sektory gospodarki, które dotkliwie odczują transformację? Naturalnie – są. Wystarczy, że każdy rozejrzy się, nawet niespecjalnie baczenie, dookoła, a znajdzie takie osoby. Ponownie zyskują silni, sprytni i wiedzący, coś skądś. Pozostali muszą sobie radzić, choć wydaje się, że pomoc socjalna Państwa tym razem jednak jest solidniejsza niż po 1989 roku. W wywiadach z ulicy w 1989 roku powtarzał się zwrot: „Musimy zacisnąć zęby”. A jaki zwrot dominuje teraz ?

Analogia 4. Wraz z symbolicznym (czy praktycznym, to kwestia otwarta) końcem PRL i otwarciu granic do Polski dotarły „nowe technologie”. Teraz już wiemy, że nie zawsze były one do końca takie naprawdę nowe ale dla zdemoralizowanej gospodarczo i technologicznie Polski „na bezrybiu i rak ryba”. Uzyskaliśmy dostęp do w miarę nowoczesnego, choć nie zawsze dobrego jakościowo, sprzętu RTV/AGD, komputerów, technologii przemysłowych. Można by mnożyć, jednak należy pamiętać, że za każdą technologiczną nowalijką stał konkretny interes ekonomiczny. Pamiętać należy także, że większość z tych rozwiązań pozostała z nami lub ewoluowała tkwiąc w mateczniku i portfelu swoich pierwotnych dostawców. A czy dziś w przyśpieszonym tempie również docierają do nas nowe technologie ? Naturalnie – tak. Dopiero czas nam pokaże, co było najważniejsze i co z tych technologii z nami zostało (i kto trzyma kody źródłowe i portfel). Jednak już dziś dajemy większe przyzwolenie na wdrożenia nowych technologii na przykład takich jak aplikacje śledzące ludzi. Jeszcze nie obowiązkowe ale kto wie, czy przy kolejnym rozdaniu czynnika stresującego nie odpuścimy prawa do prywatności. Zdecydowanie przyśpieszył świat wirtualny. Technologia 5G zagościła w dużych miastach. Starlinki oplatają powoli siecią internetową mniej dostępne rejony ziemi. Prawdopodobnie już za kilka (nie kilkanaście) lat autonomiczne pojazdy w miastach zaczną być normą. Fantazjuję? A kto w 1989 roku przypuszczał, że telefon u sołtysa nie będzie jedynym telefonem we wsi?

I może być tak, że zmiany technologiczne wydarzyłyby się i tak, nawet bez pandemii (czynnika stresującego). Jednak skupienie uwagi na wirusie sprawia, że pewne inne zmiany mogą przyśpieszyć pod tą zasłoną dymną i wybudzić nas z szoku w mocno zmienionej rzeczywistości. Technologia przyśpiesza. Kto zabierze się do tego wagoniku i ucieknie do przodu zostanie na rynku. Kto tego nie zrobi, będzie trawił swoją depresję latami nie do końca rozumiejąc co się wydarzyło. Będzie też trawił medialne komunały tłumaczące dlaczego jest jak jest. Tylko gdzie jest dworzec na którym można by kupić bilet i wsiąść do tego pociągu?

Perspektywa do analogii. Sytuacja jest porównywalna do sytuacji powojennej. Nagle orientujemy się, że są jakieś zgliszcza. Trzeba odbudowywać. Iść do przodu. Myśleć o przyszłości. Czynnik stresujący (epidemia) jest substytutem stresu pourazowego występującego u osób, które przeżyły konflikt. Najciekawsze jest jednak to, że nie do końca pamiętamy stan trwania konfliktu a stres jest prezentowany w pełnej okazałości. Może to tak po prostu już jest poukładane, że permanentny konflikt, na przykład gospodarczy, trwa – będąc substytutem konfliktu zbrojnego. Dopiero uruchomienie silnego wyzwalacza stresu (w 1989 hiperinflacja, w 2020 covid) otwiera możliwości przeprowadzenie ofensywy społecznej i ekonomicznej ? Tylko jakie są jej cele ? Jakie są strony ? W 1989 było łatwiej ponieważ przeciwnik stał w blasku kołchoźnianych reflektorów na czerwonym piedestale. Teraz natomiast nie wiemy na pewno, jakie są strony konfrontacji. Możemy się tylko domyślać.

Historia vitae magistra est.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *